Niedzielna piłka. Chris Baker
Hackney Marshes to jedno z bardziej znanych miejsc do rozgrywania amatorskich rozgrywek sportów drużynowych. Zlokalizowane we wschodnim Londynie co niedziele przyciąga tłumy zmęczonych poprzednim wieczorem, lekarzy, księgowych, studentów, hydraulików itd., którzy po pierwszym klinie przynajmniej przez 15 minut mogą się poczuć jak gwiazdy międzynarodowego formatu. Do czasu aż biologia, a dokładnie alkohol wypity dnia poprzedniego, nie sprowadzi ich na ziemię. Zresztą nikt się tym za specjalnie nie przejmuje, to i tak lepsze niż siedzenie w domu.
Jednym z takich orłów był Chris Baker. Niestety, seria kontuzja przesunęła go z pola za linie autową. Tam uzbrojony w aparat przez ostatnie trzy lata sumienie rejestrował klimat tego miejsca.
Zebrane prace udało się właśnie wydać w postaci książki, w ramach większego projektu poświęconego tej części Londynu. Dla zainteresowanych, książka jest do nabycia TU.
Zawartość książki to zdjęcia wymieszane z cytatami, tekstami z podsłuchanych rozmów około meczowych. Naprawdę trudno ocenić, który z tych elementów bardziej przekonuje, na zachętę jeden z nich:
“If you play on a Sunday there’s a real chance you’ve been on the sauce for at least one or two nights running. If I’ve been on the J-Bombs the night before, the first forty five minutes are pure fire followed by a second half crash. More often than not the centre-half informs me he can smell the Red Bull seeping from my pores. This is classy and strikes fear into the opposition.”
